Wolność słowa
Czy naprawdę najłatwiej rozwiązać problem poprzez ograniczenie wolności słowa? Odpowiedzi na postawione dzisiaj pytanie, udzieliła Unia Kredytowa PAC. Otóż redakcja Tygodnika Polskiego otrzymała list następującej treści:
Szanowna Pani Alicjo,
Pragniemy poinformować, że z dniem dzisiejszym Federalna Unia Kredytowa PAC odstępuje od naszej ustnej umowy, dotyczącej umieszczania reklam w gazecie “Tygodnik Polski”. Prosimy, aby od tego momentu nie publikować naszej reklamy.
Z poważaniem
Mariola Thiel
Można się domyślać, że jest to kara za publikowanie Listów do Redakcji od naszych czytelników, w których ośmielają się poddać krytyce personalne układy panujące w tejże instytucji. A zatem, mamy coś za coś. Za 100 dolarów – tyle, bowiem kosztowała Unię reklama w Tygodniku, Dyrekcja Unii pragnie ograniczyć wolność wypowiedzi czytelników, a tym samym wolność prasy w Stanach Zjednoczonych. Czy są to folwarczne zachowania osoby decydującej o tym, co wolno powiedzieć a co nie? Każdy ma prawo podzielić się swoimi doświadczeniami i wyrazić publicznie swoją opinię.
The First Amendment to the Constitution gwarantuje wolność prasy i zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz wolność rozpowszechniania informacji. Przepisy te formułują ogólny zakaz podejmowania przez organy państwowe ingerencji utrudniającej jednostce swobodne wyrażanie poglądów czy swobodne rozpowszechnianie informacji, w szczególności publikowanych w prasie. Nie ma ważniejszego filaru demokracji niż wolna i czynna prasa. Stany Zjednoczone cenią wolność prasy, i w niej upatrują podstawowy składnik demokratycznych rządów.
Jako redaktor naczelny uważam, że lepiej godzić się na pewien nieunikniony margines subiektywnych opinii w Listach do Redakcji, niż ryzykować cenzurowanie być może prawdziwych zdarzeń i ludzkich krzywd.
Próbowałam rozmawiać z panią Anitą Dul i niektórymi dyrektorami na tematy poruszane w listach, niestety spotkała mnie zdecydowana odmowa, jednoznaczne: Do gazety? NIE!
Jeśli Dyrekcja Unii nie zamierza odpowiedzieć na stawiane zarzuty przez autorów Listów do Redakcji (w tym przypadku swoich byłych pracowników i dyrektorów), to nie znaczy, że nasza lokalna polonijna gazeta zlikwiduje dział listów, a tym samym ograniczy wolność wypowiedzi swoich czytelników na różne tematy i problemy dotyczące życia naszej polonijnej społeczności. Oczywiście, trudno jest stawić czoła instytucji – podobno też naszej, polonijnej – która może, jak jej się podoba dać parę groszy, albo ukarać zabierając to, co dała.
Szanowni Czytelnicy Tygodnika Polskiego – z przykrością muszę stwierdzić, że Unia Kredytowa PAC wybrała formę szantażu finansowego jako kontroli wypowiedzi Czytelników zamieszczanych w Dziale Listów w naszej gazecie. Wycofanie reklamy z Tygodnika Polskiego, a tym samym nie informowanie Polonii o promocjach naszej Unii, na łamach lokalnej gazety, jest ordynarnym przykładem wymuszania na wydawcy cenzurowania wypowiedzi czytelników. Trudno pogodzić się z faktem straty, nawet tej niewielkiej kwoty, w sytuacji ogólnych problemów ekonomicznych, ale za żadną cenę nie powrócimy do cenzury, tak dobrze znanej z okresu minionej komunistycznej epoki; a Czytelników prosimy o wyrażenie opinii na temat zachowania się Unii Kredytowej PAC wobec Tygodnika Polskiego.
Pozdrawiam serdecznie
Alicja Karlic
To jest właśnie Polonia Solidarna widziana z perspektywy Unii.
Obecny zarząd Unii musi odejść! Żyjemy w wolnym kraju i jak napisała AK, forma finansowego szantaż jest żenującą próbą zastraszenia naszego polonijnego społeczeństwa. Jak to się stało, ze kilku ludzi z zamordystycznymi ciągotami zdominowało tak zasłużoną Polonii instytucje?
Czekam na wypowiedzi forumowiczów z obu forum, czy godzicie się z tym faktem? Szczególnie interesuje mnie opinia tych, którzy do mnie dzwonili.
Wszyscy właściciele lokalnych mediów, wzywam was do zawieszenia ogłoszeń Unii do czasu zmiany zarządu. Jest to doskonały moment (jeden z ostatnich), żeby udowodnić, że jesteście ciągle godni nazywania się redaktorami gazet, radia czy telewizji.
Ze swojej strony, wykupie zwolnione przez Unie miejsce w Tygodniku Polskim gdzie będę zamieszczał pytania niewygodne obecnemu zarządowi.
Jak nisko możemy jeszcze upaść?
Hańba!