Od Redakcji
Można więc postawić pytanie, dlaczego dzisiaj o tym piszę. Odpowiedź jest prosta. Dwa razy w roku zapraszamy organizacje, instytucje, biznesy do zamieszczenia życzeń świątecznych na łamach Tygodnika Polskiego. I z przykrością muszę stwierdzić, że jestem bardzo zdziwiona, dlaczego tak mało życzeń napłynęło do naszej redakcji. Nie mam zamiaru poddawać się spekulacjom i doszukiwać się złych intencji w waszych wyborach. Natomiast mam nadzieję, że w przyszłości organizacje, biznesy czy instytucje będą pamiętały o najstarszej tradycjami polonijnej gazecie.
Pragnę poruszyć jeszcze jeden problem, z którym próbujemy się uporać, a który to wywołuje zrozumiałe zdenerwowanie i niezadowolenie naszych prenumeratorów. Jest to problem doręczenia przez amerykńską pocztę naszej gazety do Waszych skrzynek pocztowych. Proszę mi wierzyć, rozwiązanie powtarzanych się sytuacji – nie doręczenia na czas gazety – nie jest naszą złą wolą. Tygodnik w dniu wydania, czyli w środę rano, dowożony jest przez drukarnię na pocztę główną w Detroit. Próbowaliśmy prześledzić, co dzieje się dalej z gazetą. Uzyskana odpowiedź wcale nas nie satysfakcjonuje. Nie popieramy bałaganu i braku szacunku dla naszego czytelnika i dla naszej pracy. Jesteśmy w trakcie zmiany poczty z Detroit do Rochester, musimy jednak poczekać na decyzje z Nowego Jorku. I w tym miejscu, pragnę serdecznie podziękować panu Frank,owi Dmuchowskiemy za pomoc i spędzony czas w załatwieniu „sprawy poczty”.
Drodzy Prenumeratorzy, zwracam się z prośbą o cierpliwość i wyrozumiałość, musimy problem rozwiązać, a Tygodnik musi być dostarczany w odpowiednim czasie do Waszych domów. Dziękujemy za wyrozumiałość i odnawianie prenumerat.
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.